czwartek, 6 października 2016

Buty po operacji haluksów

Po zakończeniu leczenia, a więc gdy lekarz powie, że nie trzeba już chodzić w specjalnym bucie ortopedycznym (najczęściej po 6 tygodniach) - czas na poszukiwanie wygodnych butów. 
Niestety dla wielu osób nie jest to łatwe. 
Dlaczego?
Bo:
- stopa nadal puchnie, jest grubsza, szersza i przez to nie mieści się w butach
- paluch jest sztywny i bolesny, co utrudnia lub wręcz uniemożliwia włożenie stopy do buta 
- buty tłoczą w operowanym miejscu .

Powodów może być więcej. Ja wymieniłam te, które dotyczą mnie. 

Znalezienie butów było dla mnie bardzo trudne. 

Przede wszystkim buty muszą być wygodne, nie mogą uciskać, nie mogą być w szpic ani na obcasie. Muszą się dać mocno otworzyć, żeby móc wsunąć stopę ze sztywnym paluchem.

Mi się udało znaleźć kilka takich butów. Poza  tym niektóre moje stare buty się nadawały, więc je wykorzystałam. 

Poniżej wklejam buty, z których korzystałam lub korzystam.

Zacznę od sandałów, które pokazywałam już w jakimś wcześniejszym poście.


Sandały zapinane na rzepy - można je dopasować do szerokości stopy

Na chłodne dni sandały się nie nadają, a więc czas na zamknięte buty.

Znalazłam buty sportowe, które można mocno rozsznurować i bez problemu wsunąć nogę 

Inne buty sportowe nie dają się tak daleko otworzyć. To są jedyne, do których dałam radę włożyć stopę. 

Oprócz butów sportowych, udało mi się kupić buty, które pasują np. do spódniczki. 

Te buty nie są najpiękniejsze, ale spełniają wymagania dla butów po operacji haluksów. Są  szerokie, płaskie, mają szerokie noski. 

Butów zimowych bałam się najbardziej, ale okazało się, że zupełnie nie potrzebnie. Udało mi się włożyć stopy do moich starych butów.  Są szerokie, 'rozczłapane' i otwierają się na tyle mocno, żeby włożyć do nich stopy ze sztywnymi paluchami. Zamki otwierają się do samego dołu. 


Te buty są płaskie, mają szerokie noski i zamki do samego dołu. Skóra jest bardzo miękka, więc nie ma problemu z włożeniem nogi. 
Te buty nadają się zarówno do spodni jak i do spódniczki. 

Kolejne buty, to kozaki. Zamek odpinany do samego końca. Jeszcze w nich nie chodziłam, więc nie wiem ile godzin wytrzymam. Podejrzewam, że przynajmniej dwie godziny dam radę. Obcas nie jest wysoki, a kozaki są już rozchodzone i z miękkiej skóry. 


Tak więc nowych butów na zimę nie muszę kupować. 😉

Ps. Dopisuję moje spostrzeżenia z chodzenia w kozakakach:
Pierwsza noga operowana prawie rok temu, druga pół roku temu. W płaskich butach bez względu na to czy to kozaki, sportowe itp - chodzi się wygodnie, bez bólu. 
Natomiast nawet najmniejszy obcas powoduje ból.  Chodziłam w kozakach na malutkim obcasie (ostatnia fotka) i już po paru krokach pojawiał się ból. Bolał głównie duży paluch od spodu, a także kości śródstopia. A więc nie dla mnie chodzenie na obcasach. Pozostaję przy płaskich butach. 




poniedziałek, 3 października 2016

2 miesiące za mną

Minęły 2 miesiące od operacji drugiej stopy (dokładnie 8 tygodni i 3 dni)
Opuchlizna nadal jest, szczególnie po południu/wieczorem.
Lato minęło, więc jest już za zimo na chodzenie w sandałach. Trochę mnie przeraża chodzenie w pełnych butach, bo ciężko mi znaleźć takie, w których się mieści spuchnięta stopa, lub takie, które nie tłoczą w miejscu, gdzie mam śruby. Obecnie chodzę w normalnych butach typu 'adidasy', bo w nich jest najwygodniej. 

Wróciłam do pracy. Są to 4 godziny pracy z dziećmi, a więc muszę bardzo uważać, żeby któreś dziecko mnie nie nadepnęło. Do tej pory nikt mi krzywdy nie zrobił. Jednak sam fakt przebywania 4-5 godzin w butach daje mi się we znaki. Stopa pobolewa mnie i puchnie. Po powrocie do domu od razu się kładę ze stopami w górze, żeby odpocząć. 

Rozpoczęłam fizjoterapię. Czy to coś pomoże, trudno stwierdzić. Paluchy są uparcie sztywne i bolesne. Na pewno potrzeba dużo czasu, żeby wrócić do pełnej sprawności. 
Nie marzę o chodzeniu w szpilkach. Moim marzeniem jest brak bólu, który niestety towarzyszy mi każdego dnia. Od kilku dni nawet nie zakładam na noc szyny, bo wtedy boli mnie jeszcze bardziej. Za kilka dni spróbuję znowu. 

Ogólnie jestem zadowolona z efektu wizualnego. Nie miałam mocno zdeformowanych stóp, a jednak różnicę i tak widać. To cieszy.
Jeśli chodzi o ból, to do końca zadowolona nie jestem. Mając haluksy - bolały mnie haluksy i utrudniały chodzenie. Teraz haluksów nie ma, ale sam staw od spodu bardzo boli podczas chodzenia - zarówno w stopie operowanej 2 miesiące temu, jak i tej operowanej 7 miesięcy temu. Według lekarza potrzeba na to jeszcze paru miesięcy, a więc cierpliwie czekam ;) Teraz jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o braku zadowolenia.

A tu wklejam fotki dla porównania jak było przed operacjami i jak jest dziś.


Praktyczne porady przed operacją haluksów znajdziecie tu: klik

czwartek, 15 września 2016

6 tygodni po operacji - poszukiwania butów

Dziś mija 6 tygodni od operacji lewej stopy. 
Byłam dziś u chirurga-ortopedy do kontroli.
Na rtg wszystko wygląda prawidłowo. 
Natomiast ja odczuwam ból przy chodzeniu. Haluksa już nie ma, więc to nie on mnie boli. Ból jest od spodu, pod stawem. 
Do tej pory nosiłam specjalny but ortopedyczny, ale nawet w nim stopa mnie bolała jeśli trochę pochodziłam. 

Dziś na wizycie kontrolnej, dowiedziałam się, że skoro boli mnie stopa, a właściwie obie stopy, to nie powinnam wracać jeszcze do pracy przez kolejne 2 tygodnie. Prócz tego nadal mam chodzić w tym buciorze, chyba że znajdę buty, w których stopy nie będą mnie boleć. 
Lekarz zalecił mi przez 7 dni łykać Ibuprofen600, bo działa on przeciwzapalnie.
Dostałam też receptę na wykonanie wkładek ortopedycznych, które może choć trochę zmniejszą bolesność podczas chodzenia. Dodatkowo dostałam skierowanie na fizjoterapię.

Wczoraj wybrałam się na poszukiwania szerokich butów, w których zamieściłaby się moja stopa i jeszcze żeby nie bolała. 
Obeszłam mnóstwo sklepów. No cóż... z taką stopą mogę zapomnieć o ładnych butach. Nie mieszczę się w żadnych. 
Normalnie mam rozmiar 40, ale przez opuchliznę zamieściłam się w 42 !!! Ale z drugiej stopy tak wielki but mi spada. Musiałabym kupić dwie pary 40 i 42, i nosić po jednym bucie z tych par. Bez sensu 🤔

Wróćmy do dzisiejszej wizyty u chirurga...
Poszłam z receptą na wkładki do sklepu ortopedycznego, który się tym zajmuje. Za tydzień wkładki odbioru 😊 tylko do jakich butów ja je włożę?

Przy okazji obejrzałam buty. Mieli buty o szerokości G i H. Szerokości K (najszersze) nie mieli. Ale ponoć są tak obrzydliwe, że pewnie i tak bym ich nie kupiła 😅

Do G moje stopy się nie mieszczą. Do H wchodzi prawa stopa (operowana pół roku temu). Lewa nie mieści się w żadne buty.
Jedyny ratunek dla mnie, to buty na rzepy,  tak żeby można było samemu regulować szerokość. W związku z tym,  że pogoda nadal jest piękna i prognoza pokazuje, że jeszcze do połowy października będzie ciepło zdecydowałam, że kupię sandały na rzepy. Przynajmniej miesiąc jeszcze w nich pochodzę. Po miesiącu może stopa nie będzie już taka gruba, tym bardziej, że będę miała też fizjoterapię. Gorzej, jeśli będzie padać deszcz... ale ja mało chodzę,  a tyle co do auta, to poradzę sobie w sandałach. 
Potem będę szukać pełnych butów. Ale póki co mam sandały.  Nie są może najpiękniejsze, ale niestety na takie szerokie stopy nie ma praktycznie żadnego wyboru. Były białe, czerwone i beżowe,  ale te kolory mnie nie interesowały. Jedne niebieskie z kwiatkiem były śliczne, ale za małe. Jedyne ciemne w moim rozmiarze były granatowe i takie nie za piękne. No trudno. Póki co, nie mogę wybrzydzać. Cena przystępna. Buty całe z miękkiej skóry, mięciutkie jak poduszka. 

Wklejam zdjęcie- może komuś się przyda. 
Dzięki przylepcom każdą stopę mogę zapiąć inaczej. Prawą mocniej, lewą luźniej. 





I jeszcze innej firmy, podobne.







Dwie zoperowane stopy. 
Prawa pół roku temu, lewa 6 tygodni temu. 




wtorek, 6 września 2016

4 tygodnie minęły

Jestem już 4,5 tygodnia po operacji lewej stopy.
Rana wreszcie się całkowicie zagoiła i jest suchutka. Udało mi się nawet odmoczyć najgorsze strupy. Gdy strupy są grube, to czuć jakby ciągnęły skórę i to przeszkadza.
Mi wystarczyło wymoczenie stopy dwa razy po 20 minut w ciepłej wodzie z dodatkiem delikatnego mydełka dla dzieci. Namoczone strupki udało mi się oderwać za pomocą pinsety i cążek do skórek.
Jeszcze zostały mi dwa strupki, które nie chciały odejść,  więc za kilka dni spróbuję ponownie.
Tuż po pozbyciu się strupów, skóra była bardzo podrażniona, więc smarowałam bliznę przez kilka dni Bepantenem.   Teraz skórę smaruję balsamem do ciała. Gdy jest dobrze nawilżona,  to nie czuć tego ciągnięcia skóry.

Zgodnie z zaleceniem lekarza - ćwiczę paluch. Powinnam ze 3 razy dziennie, ale przyznaję, że niestety zapominam i nieraz jest to raz dziennie, nieraz dwa.
Ćwiczenie polega na uchwyceniu stopy w stawie za pomocą jednej ręki,  a drugą ręką chwyta się paluch i wygina raz do góry,  raz na dół.  I tak powtarzać przez jakieś 15-20 minut.
Na początku jest to bolesne, ale z każdym powtórzeniem mniej boli, a paluch łatwiej się poddaje wygibasom  😉
Póki co czuję, że paluch jest dość sztywny, podobnie jak od prawej stopy. Podejrzewam, że również ten paluch już nigdy nie będzie tak ruchomy jak przed operacją. Póki co, ćwiczę dalej i się nie poddaję.

Mimo że nadal muszę chodzić w bucie ortopedycznym, prowadziłam już samochód. Nie robię tego codziennie, bo wolę oszczędzać nogę niż ją nadwerężać. Jednak nie chcę być ciągle zdana na pomoc innych i np. do lekarza pojechałam już sama. Mam blisko, jakieś 10 minut jazdy, więc nie jest to nadwerężanie chorej stopy 😉
Podobnie z prowadzeniem dziecka do przedszkola. Stwierdziłam, że bardziej męczę stopę kuśtykając piechotą,  niż jadąc autem. Do przedszkola mam jakieś 250m, więc teoretycznie szkoda odpalać auto, ale gdy pada, lub się spieszę,  to jadę autem.

W domu robię już wszystko sama. Nawet myłam okna. Jednak po każdym nawet najmniejszym wysiłku staram się odpowiednio zadbać o stopę, więc kładę się na sofie z nogą w górze,  żeby odpoczęła.

Ogólnie mówiąc: najgorsze już za mną.

Wklejam zdjęcie stopy po 4,5 tygodnia od operacji, z raną oczyszczoną z grubych strupów .


A tu obie stopy razem. Prawa stopa jest równe pół roku po operacji. 






piątek, 19 sierpnia 2016

2 tygodnie minęły

Zdjęcie szwów. 
Minęło 14 dni od operacji, a więc czas już wyjąć szwy.
Strasznie się tego bałam, bo wyciąganie szwów z pierwszej nogi okropnie mnie bolało. Płakałam wtedy jak dziecko, a w oczach lekarza i pielęgniarki widziałam zdziwienie. Zmierzyli mnie wzrokiem jak jakąś smarkulę. Czułam się okropnie 🙁
Pamiętając o tym, postanowiłam przed wyjęciem szwów łyknąć kilka tabletek przeciwbólowych.
No cóż... i tak wszystko czułam 😣 ale na moje szczęście, tym razem nie bolało tak mocno. Nie było bezboleśnie, ale wytrzymałam i poczułam niesamowitą ulgę, że mam to już za sobą 😀
No cóż... chyba przesadziłam z ilością tabletek przeciwbólowych, bo cały dzień wymiotowałam 😩 a więc nie polecam.

Muszę przyznać, że po wyjęciu szwów czuć ulgę, bo skóra nie jest tak naciągnięta i napięta.

Kolejna wizyta jak minie 6 tygodni. A więc mam 4 tygodnie spokoju. Muszę tylko ćwiczyć paluch, żeby mi nie zesztywniał. Nie jest to łatwe. Ściskać bolący staw to nic przyjemnego.

Tu fotka po wyjęciu szwów. Równe 2 tygodnie od operacji.



Praktyczne porady, jak się przygotować do operacji: Klik

Serdecznie pozdrawiam.

piątek, 12 sierpnia 2016

Tydzień po operacji

Nabieram kolorów. 
Minął tydzień od operacji. 
Grzecznie leżałam/siedziałam z nogą w górze przez cały czas, aż mnie tyłek już boli. 
Non stop kompresy lodowe.
Ibuprofen 600 biorę 3 razy dziennie nawet gdy mnie nie boli, bo tak kazał mi chirurg ze względu na działanie przeciwzapalne.

Rana ładnie się goi. Stopa jest spuchnięta, ale nie jakoś tragicznie. Praktycznie nie boli, no chyba że za długo mam stopę w dole, to po paru minutach zaczyna pulsować i boleć.

Dziś zamieszczę kilka zdjęć pokazujących kolory na mojej gojącej się stopie.  
Jest kolorowo.

Po pierwsze cała stopa podczas operacji została wysmarowana pomarańczowym środkiem odkażającym, który jest trudny do zmycia. Tam gdzie był przyklejony plaster- kolor zszedł razem z odrywanym plastrem. 
Później, gdy już zostaną wyjęte szwy, można skórę wymyć za pomocą szorstkiej gąbki oraz pumeksu.

Po drugie pojawiły się pooperacyjne siniaki, które są dość rozległe i w różnych odcieniach. To normalne,  tak samo gdy złamie się kość. Tu kości zostały przecięte, więc sinienie jest normalnym widokiem. 
Siniaki są największe od spodu stopy oraz od strony wewnętrznej bliżej kostki. Mniejsze siniaki są przy zewnętrznej kostce oraz na górze i na palcu. 

Widać też wyraźnie dziurę po rurce odprowadzającej krew. Ta dziura niestety również będzie widoczna jako blizna. Ale z każdym miesiącem będzie mniej widoczna.







poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Opuszczam szpital


Dziś długo wyczekiwany dzień... tak, tak! dłuuuuugo, bo dni w szpitalu strasznie się dłużą i trwają jak wieczność,  szczególnie gdy w domu czeka troje dzieci 🙆 🙋 🙎 


No cóż matka w szpitalu, to nie jest perfekcyjne rozwiązanie, ale moja rodzinka świetnie sobie poradziła beze mnie. 

Dobrze, że mam tylko dwie nogi 😂  , jest więc szansa, że tak szybko do szpitala nie wrócę. 


Dziś po śniadaniu przyszedł do mnie chirurg, żeby zmienić opatrunek.  Wreszcie mogłam zobaczyć moją nogę, a nie tylko bandaże. Udało mi się cyknąć tą jedną fotkę. 
72 godziny od operacji


Jest super. Rana jest dużo mniejsza niż przy pierwszej nodze. Wygląda na to, że została zastosowana tylko metoda Chevron, bez Akina i stąd mniejsza rana, bo tylko na 7 szwów a nie na 12. 

A więc moje podejrzenia, że ta noga mniej boli, to nie były tylko złudzenia. Mam wielką nadzieję, że ta noga będzie się szybciej goić, skoro operacja była mniej skomplikowana. No i ból może nie będzie taki silny. Możliwe też, że w tej stopie paluch mi nie zesztywnieje jak w pierwszej.  

Ogólnie jestem przeszczęśliwa, że mam to już za sobą - to, czego tak bardzo się bałam. 

Jest szansa, że w przyszłe lato nie będę się wstydzić moich stóp i będę mogła nosić śliczne sandałki 👡


Dostałam wypis, receptę, porcję silnych tabletek przeciwbólowych oraz kilka zastrzyków przeciw trombozie.

--------------------------------------------------
Jestem wreszcie w domu. 
Pierwsze o czym marzyłam, to kąpiel 🛀 
Chciałam się odświeżyć po szpitalnych warunkach 😷🙊😨  . 

Żeby nie zamoczyć bandaża postanowiłam go odwinąć. Miałam więc okazję na spokojnie przyjrzeć się mojej stopie, 'popodziwiać' oraz zrobić kilka zdjęć.  

Rana jest jeszcze bardzo świeża i w którymś momencie zaczęła mi lecieć krew. A więc koniec wariowania! Noga na prawdę musi odpoczywać, nawet jeśli nie boli tak mocno jak pierwsza noga.


3 dni po operacji to jednak za wcześnie na pewne czynności np. stanie.

Nie ma wreszcie tego wstrętnego haluksa!!!!!!


 dwie zoperowane stopy, wreszcie obie 😆



Porównanie jak było przed operacją i po.
Już widać różnicę, mimo że zniekształcenie nie było jakieś ogromne.


Relax w wannie, to najlepsze lekarstwo na poszpitalny stres. 

niedziela, 7 sierpnia 2016

Dwie doby za mną

7.08.2016 niedziela, upał 30 stopni


Dziś zaczęła mnie boleć noga. Ok. 48 godzin od operacji.

Nie mogę narzekać.

Pierwsza noga zaczęła mnie boleć 36 godzin od operacji,  więc teraz jest teoretycznie lepiej ;)

Sam ból też jest do zniesienia. Przynajmniej na razie. 

Przy pierwszej nodze ból był rozrywający, pulsujący, nie do wytrzymania. Brałam wtedy Tilidin (podobny do morfiny) bo nic innego nie działało.

Teraz biorę Ibuprofen 600 co parę godzin,  bo działa nie tylko przeciwbólowo ale również przeciwzapalnie. Tylko raz poprosiłam o Tilidin, bo już bolało mnie za mocno. To było o godz. 10.15 . Teraz daję radę bez niego.

Mam wrażenie, że ta druga noga boli mnie mniej niż pierwsza. I oby tak zostało  ;)

Cały czas mam lodowe kompresy oraz trzymam nogę wyżej - tu świetnie pomaga w tym w pełni zautomatyzowane łóżko szpitalne. Naciskam guzik i siuuup... noga wyżej.  Fajne 😃

Od jutra koniec tych luksusów. Wracam jutro do domu




W szpitalu taki ukrop, że wreszcie wstałam z łóżka i poszłam na korytarz usiąść na ławce,  bo tam jest ciut mniej gorąco. 


Generalnie głównie leżę z nogą w górze,  obłożoną kompresem z lodem.
.


piątek, 5 sierpnia 2016

Kolejna operacja (+aktualizacja)

5.08.2016 piątek - czas na pozbycie się drugiego haluxa u lewej nogi.

(Praktyczne porady jak się przygotować do operacji zapisałam tutaj: klik ) 

O 7 rano pojawiam się w szpitalu. 

Dostaję łóżko w dwuosobowym pokoju oraz 'sexsowną' piżamkę nie zamykającą się na plecach, bo brakuje sznurków   ;) 

Magiczna kapsułka sprawia, że przestaję się trząść ze strachu. 

Z łóżkiem zostaję przetransportowana na salę operacyjną. Tam wita mnie mój chirurg, jak zawsze uśmiechnięty... Jeszcze raz wszystko tłumaczy. Anestezjolog przygotowuje mnie do narkozy. No i odlatuję....


... pobudka! Jestem na sali wybudzeniowej. Otumaniona, zakręcona... ale świadoma, że mam to już za sobą. 

Około południa jestem już na mojej sali. 

Narkoza chyba jeszcze we mnie krąży,  bo jestem bardzo senna i niewiele pamiętam. 

Tak mija cały piątek.  Praktycznie cały przespałam mniej lub bardziej świadomie. 


Tyle czekania na ten dzień... tyle strachu... a tu już po wszystkim :)

Nie wiem jednak co dokładnie zrobił chirurg. Nie przyszedł do mnie po operacji, albo może akurat spałam. Nie wiem więc czy operacja przebiegła tak samo jak przy pierwszej nodze. Czy zastosował tą samą metodę itp. 

Tego wszystkiego dowiem się w dzień wypisu, czyli w poniedziałek albo na wizycie kontrolnej w środę.

Aktualizacja: okazało się, że jednak mój lekarz do mnie przyszedł po operacji, ponoć nawet z nim rozmawiałam... tyle, że tego kompletnie nie pamiętam. Dziwne... pierwszy raz przytrafiło mi się coś takiego. Widocznie narkoza jeszcze krążyła dość długo w moim organizmie, bo byłam bardziej nie kontaktująca niż mi się wydawało 😂
Chirurg potwierdził moje podejrzenia. A więc operacja została wykonana metodą Chevron z dwoma śrubami.
Palec nie był zdeformowany tak jak w pierwszej nodze, więc metoda Akina nie była konieczna. Stąd też prawdopodobnie mniejszy ból, co oczywiście bardzo mnie cieszy. 
Na rtg wszystko wygląda prawidłowo.




Ta czerwona rurka wystająca z opatrunku jest wbita pod skórą, odprowadza krew i chłonkę utrzymując ranę w czystości i suchości. 

środa, 20 lipca 2016

Nogi na wakacjach


Minęło 4,5 miesiąca od operacji. Stopa wygląda coraz lepiej.  Opuchlizna nadal się pojawia, głównie po południu /wieczorem. Jednak bez problemu mogę nosić wszystkie moje buty... no może poza jakimiś wąziutkimi na obcasiku. Mamy lato, więc głównie chodzę w sandałach.

Powoli przyzwyczajam się do myśli o kolejnej operacji. Mam już wyznaczoną datę na 5.08.2016.
Myślałam, że nie będę się bała, bo przecież wiem już jak to wygląda. Ale z drugiej strony... już wiem co mnie czeka, więc chyba tym bardziej się boję. A może niepotrzebnie? ...



piątek, 27 maja 2016

Praktyczne porady przed operacją haluksa

Praktyczne porady:

Postanowiłam zebrać kilka praktycznych wniosków i porad, które się mogą przydać każdej osobie planującej poddać się operacji.
Operacja haluksa, to nie jest oczywiście nic zagrażającego życiu jak np. operacja na otwartym sercu ;) więc nie ma co panikować.  Jednak nie zmienia to faktu, że jest to operacja chirurgiczna i bardzo długo wraca się do pełnej sprawności. A więc nie można bagatelizować sobie sprawy, twierdząc że "to tylko haluks".
Warto więc się przygotować jeszcze przed operacją.

Pamiętajmy, że:
- w trakcie operacji zostają przecięte kości, niektóre nawet częściowo wycięte oraz wstawione śruby, druty lub płytki w zależności od metody.
- Sama rana może być długa nawet na 15 cm!
- Rana może się źle goić, krwawić lub ropieć.
- Stopa będzie puchła nawet kilka miesięcy.
- Kość potrzebuje na zrośnięcie  minimum 12 tygodni. A o całkowitym zrośnięciu i wzmocnieniu kości mówi się dopiero po upływie roku! A więc przez pierwszy rok trzeba pamiętać o swojej stopie i nie wariować za mocno 😉
- Przez pierwszych 6 tygodni nosi się specjalny but ortopedyczny,  który odciąża przodostopie, oraz zastępuje gips. Chroni też stopę przed urazami.
- Osoby, które przez te pierwsze 6 tygodni nie stosują się do zaleceń lekarza, bo np. nie czują bólu i przez to np. nie używają buta ortopedycznego albo nie leżą ze stopą w górze - są bardzo nie odpowiedzialne.  W takiej sytuacji kości mogą się źle zrosnąć lub może dojść do urazu. Potem takie osoby będą wypisywać w internecie, że nie są zadowolone z operacji, bo np. kość im się źle zrosła albo doszło do ponownej deformacji itp. No cóż... takich osób mi nie jest żal.  Same sobie są winne.

1. Od dnia operacji dostaje się od lekarza zwolnienie z pracy na minimum 6 tygodni.

2. Przed operacją koniecznie trzeba znaleźć osobę do pomocy w domu na minimum 2-3 tygodnie. (Np.  Mąż może weźmie urlop z pracy, albo przyjedzie mama/teściowa/siostra itp.) Po operacji praktycznie przez 2 tygodnie nie jest się w stanie nic samemu robić. Cały czas trzeba leżeć z  nogą w górze. Wstaje się tylko do toalety,  a niekiedy i to jest potwornie trudne, bo noga mocno pulsuje, co może powodować silny, rozrywający ból.

Zdarzają się osoby, które wcale nie czują bólu.  Nie znaczy to, że nie muszą leżeć.
Owszem, również ta grupa szczęściarzy powinna leżeć z nogą w górze i używać buta ortopedycznego przez 6 tygodni.  Czy ból jest czy nie ma - kości u wszystkich zrastają się w takim samym tempie. Tego procesu nie widać gołym okiem, więc lepiej nie ryzykować i dać się kościom spokojnie zrastać.

- Trzeba zaplanować kto będzie prowadził dziecko do przedszkola/szkoły lub wyprowadzał psa. 🐕
- kto będzie robił zakupy
- kto będzie gotował, sprzątał, robił pranie itp.
- kto będzie nas woził do lekarza/szpitala oraz na zmianę opatrunków.

3. Przez 6 tygodni trzeba chodzić w bucie ortopedycznym odciążającym przodostopie.
Przez  pierwsze 2 tygodnie konieczne jest chodzenie o kulach.
A więc oprócz buta ortopedycznego potrzebne są kule. Po 2 tygodniach chodzi się bez kul, ale nadal w bucie.




4. Szwy są zdejmowane po upływie 2 tygodni.

5. Przez pierwsze dni konieczne jest zażywanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Niektóre osoby są w stanie wytrzymać bez tabletek, ale przeciwzapalne leki (np. Ibuprofen) powinno się i tak zażywać ze względu na obrzęk.
Inne osoby mogą odczuwać bardzo silny ból, na który nie działa Ibuprofen. Można spróbować Pyralginy. Jeśli i to nie działa, to mogą się okazać konieczne silniejsze leki, tylko na receptę np. Ketonal, Tramal, Tilidin (odpowiednik morfiny).
Każda osoba inaczej odczuwa ból.  Jedne nie potrzebują leków, innym wystarczy Ibuprofen, a jeszcze inne mają tak silny ból, że nie są w stanie tego wytrzymać i konieczne będą silne środki.

6. Przez pierwsze tygodnie trzeba stopę chłodzić np. można kupić specjalny kompres, który po schłodzeniu w zamrażarce zawija się w ręcznik i kładzie na stopie.  To pomaga uśmierzyć ból oraz zmniejszyć obrzęk.
Ja kupiłam kompresy chłodzące w Lidlu.
Na zdjęciu widać kompres z niebieskim płynem, który nawet po wielu godzinach w zamrażarce nie sztywnieje, a wiec łatwiej ułożyć go na stopie (mam też inny, który sztywnieje i trudno go dopasować do kształtu stopy) . Do tego jest woreczek z zapięciem na rzep, dzięki czemu użycie jest jeszcze prostrze, a kompres nie spada, nie przesuwa się.






7. Przez pierwsze tygodnie trzeba stopę trzymać wyżej od linii bioder, aby zmniejszyć ból i obrzęk. W tym celu można pod stopę podłożyć kilka poduszek lub zwinięte koce, tak aby stopa była wyżej od bioder.
To samo w nocy!




8. Przed operacją warto się zaopatrzyć w:

-  bandaże, sterylną gazę, oraz plastry z gazą o długości 15 cm, oraz plastry wodoodporne do kąpieli. Nie używa się żadnych maści itp. chyba że na wyraźne polecenie lekarza!


-  szerokie spodnie dresowe, tak aby bez problemu przez nogawkę i ściągacz przeszła mocno spuchnięta i zawinięta w bandaże stopa.

- kompresy chłodzące

9. Opatrunek będzie konieczny przez kilka pierwszych dni oraz na każde wyjście z domu przez pierwsze tygodnie.
Ja osobiście zdejmowałam opatrunek gdy leżałam ze stopą w górze już po 7 dniach. Opatrunek zakładałam tylko jak wstawałam, bo wtedy trzeba ubrać but ortopedyczny i rana nie może być odkryta.
Natomiast leżąc - opatrunek jest zbędny,  a rana przynajmniej ma dopływ świeżego powietrza.  Mnie opatrunek bardzo drażnił. Znaczy się nie mnie, tylko moją skórę ;)

10. Po zdjęciu szwów na noc zakłada się specjalną szynę utrzymującą paluch w prawidłowej pozycji. Ta szyna jest konieczna na minimum 3 miesiące! Niektórzy lekarze zalecają ją nawet na rok. Niestety nawet mimo śrub, paluch może próbować wrócić do nieprawidłowej pozycji, ponieważ tkanki jeszcze są miękkie.
Całkowite utwardzenie następuje dopiero po upływie roku. Dlatego szyna na noc jest konieczna.





11. Po 6 tygodniach jest kontrola u chirurga plus rtg. Podczas tej wizyty lekarz powiadamia czy but ortopedyczny jest jeszcze konieczny. Najczęściej po 6 tygodniach nikt już nie musi chodzić w tym bucie.

12. Po 6 tygodniach,  po wizycie kontrolnej u lekarza, można zacząć chodzić w normalnych butach. Niestety nie jest to takie proste! Stopa nadal może mocno puchnąć albo paluch może być bardzo sztywny, co bardzo uniemożliwia włożenie stopy do buta. Trzeba więc zakupić buty, które dają się mocno rozsznurować.  Można spróbować sandałów na rzepy jeśli jest lato.
Podeszwa butów powinna być gruba i sztywna co zmniejsza ból podczas chodzenia. Miękkie/giętkie buty lub z bardzo miękkim środkiem sprawią, że będzie odczuwalny ból.

13. Po operacji przez pierwsze tygodnie nie można prowadzić samochodu. 🚗
Ja odważyłam się dopiero w 5 tygodniu. Ale but ortopedyczny na pewno nie jest najlepszym obuwiem do prowadzenia auta 😉 Dlatego ten kto nie musi, niech nawet nie próbuje, dopóki nie pozwoli na to lekarz.
Niektórzy są 'bardzo odważni' i wsiadają za kółko już w pierwszych dniach po operacji, twierdząc, że noga ich nie boli. Pomyślcie jednak o bezpieczeństwie, a nie tylko o bólu. Czy w razie wypadku, będziecie w stanie wykonać szybkie ruchy na pedałach auta mając założony sztywny, gruby, szeroki bucior ortopedyczny? Mając zdrowe stopy i normalne obuwie, jesteśmy w stanie wykonywać szybkie ruchy i uniknąć pewnych niebezpiecznych sytuacji. Mając but ortopedyczny możemy być bez szans. Nie ryzykujmy!!!

14. O butach na obcasie 👠👢👡 trzeba na razie zapomnieć.  'Na razie' oznacza - na około rok.
Stopa potrzebuje około roku na całkowite zrośnięcie się kości oraz umocnienie kości w operowanym miejscu. Przez ten czas trzeba chodzić w wygodnym obuwiu na płaskim obcasie 👟👞 Trzeba też pamiętać, że buty nie mogą być wąskie np. w szpic.  Powinny mieć szerokie noski, aby paluch ułożony był prosto. Inaczej może dojść do ponownej deformacji.

15. Po zakończonym leczeniu,  nie ma konieczności stosowania sylikonowych separatorów czy ortez. Jeśli stosujemy się do zaleceń, to kości się nie poprzesuwają, dzięki śrubom, które mamy w kości 🔩🔨🔧
Nie kupujmy takich produktów bez porozumienia z lekarzem! W niektórych przypadkach mogą nawet zaszkodzić!

16. Sportowcy również muszą się uzbroić w cierpliwość.  Nie wolno biegać przez minimum 12 tygodni. Po tym czasie można stopniowo przyzwyczajać stopę do obciążania.
Natomiast nie ma przeciwwskazań do lekkiej gimnastyki już w pierwszych tygodniach po operacji. Mogą to być ćwiczenia na siedząco lub leżąco. Nie wolno wykonywać ćwiczeń,  przy których stopa byłaby obciążana.
Po upływie minimum 4-6 tygodni można zacząć pływać, o ile rana jest już całkowicie zagojona (niektórzy mają długo sączące się rany).
Zawsze warto najpierw spytać swojego lekarza.

17. Jeśli ktoś ma haluksy na obu stopach i nie miał operowanych jednocześnie i planuje dać zoperować drugą stopę, to musi to być w odpowiednim odstępie czasu. Pierwsza stopa musi być już w pełni sprawna, aby móc utrzymać ciężar. Lekarze zalecają minimum 3 - miesięczny odstęp.  Najlepiej gdyby był większy. (Ja zdecydowałam się po 5 miesiącach, a jednak ta pierwsza noga bardzo mnie bolała, gdy kuśtykałam na niej i dwóch kulach).
Do drugiej stopy można użyć tego samego buta, szyny nocnej oraz kul.
Jeśli ktoś daje obie nogi jednocześnie, to musi od razu zaopatrzyć się w dwa buty oraz dwie szyny nocne, a także wózek inwalidzki na przynajmniej 2 pierwsze tygodnie - chyba że ma w domu siłacza💪, który będzie nosił na rękach np. do toalety.