Nabieram kolorów.
Minął tydzień od operacji.
Grzecznie leżałam/siedziałam z nogą w górze przez cały czas, aż mnie tyłek już boli.
Non stop kompresy lodowe.
Ibuprofen 600 biorę 3 razy dziennie nawet gdy mnie nie boli, bo tak kazał mi chirurg ze względu na działanie przeciwzapalne.
Rana ładnie się goi. Stopa jest spuchnięta, ale nie jakoś tragicznie. Praktycznie nie boli, no chyba że za długo mam stopę w dole, to po paru minutach zaczyna pulsować i boleć.
Dziś zamieszczę kilka zdjęć pokazujących kolory na mojej gojącej się stopie.
Jest kolorowo.
Po pierwsze cała stopa podczas operacji została wysmarowana pomarańczowym środkiem odkażającym, który jest trudny do zmycia. Tam gdzie był przyklejony plaster- kolor zszedł razem z odrywanym plastrem.
Później, gdy już zostaną wyjęte szwy, można skórę wymyć za pomocą szorstkiej gąbki oraz pumeksu.
Po drugie pojawiły się pooperacyjne siniaki, które są dość rozległe i w różnych odcieniach. To normalne, tak samo gdy złamie się kość. Tu kości zostały przecięte, więc sinienie jest normalnym widokiem.
Siniaki są największe od spodu stopy oraz od strony wewnętrznej bliżej kostki. Mniejsze siniaki są przy zewnętrznej kostce oraz na górze i na palcu.
Widać też wyraźnie dziurę po rurce odprowadzającej krew. Ta dziura niestety również będzie widoczna jako blizna. Ale z każdym miesiącem będzie mniej widoczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz