7.08.2016 niedziela, upał 30 stopni
Dziś zaczęła mnie boleć noga. Ok. 48 godzin od operacji.
Nie mogę narzekać.
Pierwsza noga zaczęła mnie boleć 36 godzin od operacji, więc teraz jest teoretycznie lepiej ;)
Sam ból też jest do zniesienia. Przynajmniej na razie.
Przy pierwszej nodze ból był rozrywający, pulsujący, nie do wytrzymania. Brałam wtedy Tilidin (podobny do morfiny) bo nic innego nie działało.
Teraz biorę Ibuprofen 600 co parę godzin, bo działa nie tylko przeciwbólowo ale również przeciwzapalnie. Tylko raz poprosiłam o Tilidin, bo już bolało mnie za mocno. To było o godz. 10.15 . Teraz daję radę bez niego.
Mam wrażenie, że ta druga noga boli mnie mniej niż pierwsza. I oby tak zostało ;)
Cały czas mam lodowe kompresy oraz trzymam nogę wyżej - tu świetnie pomaga w tym w pełni zautomatyzowane łóżko szpitalne. Naciskam guzik i siuuup... noga wyżej. Fajne 😃
Od jutra koniec tych luksusów. Wracam jutro do domu
W szpitalu taki ukrop, że wreszcie wstałam z łóżka i poszłam na korytarz usiąść na ławce, bo tam jest ciut mniej gorąco.
Generalnie głównie leżę z nogą w górze, obłożoną kompresem z lodem.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz